Bardzo lubiłem w młodości słuchać ich muzyki, choć nie byłem ich fanem to rozumiałem ich fenomen i popularność, jednak robienie kolejnego o nich materiału z byle czego (szkoda, że nie dodali zastrzeżonej nieaktowej dokumentacji "tajnych prywatnych archiwów"), bo jest coś o legendarnym zespole to musi być hit, na który "każdy pójdzie" (gdyż kto ich nie lubi, a jak nie do dla kontrowersji), a Gruby Pete musi zarobić łatwe pieniądze na kolejne projekty, więc konkludując jest to obcinanie kuponów z marki kogoś sławnego, czyli bawienie się czyimś kosztem, co chyba stało się jakimś trendującym podgatunkiem filmowym, szczególnie w nawale dokumentów serwisów VOD
Zgoda, ale nie z tym, że Pete jest gruby. Wręcz przeciwnie, bardzo schudł i paradoksalnie wygląda wyjątkowo niezdrowo.
dla mnie osobiście czyli osobie która gra na instrumentach i jest fanem tego zespołu to ten materiał jest bardziej wartościowy niż wszystkie wcześniejsze razem wzięte, proces powstawania muzyki jest niesamowity, a dialogi między członkami zespołu sprawiają, że widz staje się ich częścią
bardzo dobrze, że powstał ten materiał chociaż nigdy nie spodziewałem się
Tak, oceniłeś serial 3-odcinkowy (po 2h) emitowany 25-27 listopada tylko na Disney+ dostępnego poza Polską, ok.
https://naekranie.pl/aktualnosci/the-beatles-premiera-disney-1624000446
Nie jestem fanem the B, ale podobnie jak Ty rozumiem ich fenomen itp ale, mi się film/serial podobał bo pokazał jak wygląda kuchnia tworzenia. Nie uważam, że film był świetny bo był o Beatlesach ale dlatego, że był o tym co tam się działo. Wg. mnie fajnie było czuć w nim klimat wczesnych lat 70 jednocześnie jakość kolorów, rozdzielczości dawało poczucie, że to jest aktualne:)