Jestem manaiakiem Liu Cixin. Uważam że i ile sceny w Azji są na bardzo wysokim poziomie, to sceny w UK są zasmucająco żenujące i płytkie.
Główny bohater (bohaterka) w wiecznie rozdziawioną buzią, że też jej zęby nie bolą, 5 ml kwasu w każdej wardze, rozmowy fizyków absurdalne.
Kto wybrał tę aktorkę na główną bohaterkę? Dlaczego?
Pierwszy odcinek z traktatu filozoficzno - fizycznego jakim jest seria, zrobił zaprzeczenie nauki na razie....
Wiedziałam, że muszą obniżyć próg wejścia, nie wiedziałam że zrobią to do zera :(
Gdyby robili to twórcy Dark ... Ech ...
Do scen z Azji mam zastrzeżenie co do kostiumów. Jeden z bohaterów nosił jakoś zbyt współcześnie wyglądające okulary, hunwejbini mieli czyste wyprasowane mundurki, pracujący w tartaku też mieli czyściutkie stroje pomimo pracy w ciężkich warunkach.
Jeśli można książka jest naprawdę ok może jest pare dłużyzn ale pomysł sposób przedstawienia wizji jest ok . Sam serial bez bazy (1 część chyba nie wystarczy) i tak jest ok
5 ml kwasu to nie powinien być argument przeciw aktorce, jakby cały komentarz jest na poziomie tego jednego argumentu.
Mam absolutnie takie same odczucia. Odnoszę wrażenie, jakbym oglądała dwa odrębne, nieudolnie sklejone filmy. Część w Chinach na poziomie i z dobrą grą aktorską, część europejska porażka. A panienka z otwartą buzią bez komentarza.
Netflix mimo dużej krytyki nie rozumie z czym ma problem zepsuli to koncertowo.
Obejrzałam serial przed przeczytaniem trylogii i patrząc na komentarze-była to świetna decyzja, bo bez znajomości książki ten serial jest po prostu rewelacyjny. Domyślam się, że gdybym zrobiła to w odwrotnej kolejności, to zapewne dołączyłabym do grona niezadowolonych osób. Książki leżą u mnie na półce i czekają na swoją kolej, bo musze dokończyć jeszcze inną serię, którą właśnie czytam, ale po serialu tym chętniej po nie sięgnę. Opłacało się najpierw odpalić serial. Jak to często bywa- ekranizacje filmowe bardzo rzadko dorównują pierwowzorowi literackiemu, dlatego najczęściej jest tak, że jeśli najpierw przeczytamy książkę, to jej ekranizacja zwyczajnie nas zawiedzie. Ilość niezadowolonych osób tutaj tylko to potwierdza.