dopiero zobaczyłem, że skomponował muzykę do klasyka Hitchcocka, myślałem, że Herrmann, ale trochę mi właśnie nie brzmiało jak Herrmann.
HaHa, masz rację - nie brzmi jak Bernard. Zaskakująco niska ocena, jak na tak znanego kompozytora. W najbliższym czasie muszę posłuchać "the best of" Waxmana i wówczas ocenię jego twórczość.
Nie no, co to jest za ocena? Właśnie przesłuchałem sobie kilkunastu kompozycji Waxmana i stwierdzam, że tworzył świetną muzykę.
Teraz, po obejrzeniu paru filmów z muzyką Waxmana mogę powiedzieć coś więcej. Franz jest jednak chyba najtrudniejszym w odbiorze kompozytorem Złotej Ery. Tworzył muzykę trudną, a brak mu było takiej melodyjności jak Steinerowi czy Newmanowi. Jak się jednak nie zrażać od razu brzmi świetnie. Wysłuchaełm / obejrzałem trzy podobno jego najlepsze prace czyli "Bulwar Zachodzącego Słońca", "Miejsce pod Słońcem" i "Narzeczoną Frankenśweina" i mogę mu spokojnie wystawić 10.