Ale hollywoodzka maszyna go przemieliła. Nie jako pierwszego, wcześniej to samo spotkało np. Nimroda Antala.
Były dobre, klimatyczne i ciekawe horrory. Remake 'Evil dead' był super. A potem dostał 'Dziewczynę w sieci pająka'. Wielki hit, wielka kasa, wielka akcja. Niby.
Czyste wyrobnictwo, chałtura i fuszerka. Za hajs własnym nazwiskiem podpisał szrot.
'Kupili nas.
Myślą, ze nas mają.
Haha.'. Alvareza niestety mają. Szkoda wielka.