Dawno nie widziałem tak żenującego filmu, z takimi beznadziejnymi, kretyńsko napisanymi i odegranymi postaciami.
Ani to film, ani to porno. Film klasy D z większym budżetem na oprawę, porno na którym mięknie faja z głupoty bohaterki i absurdu scen.
Dużo seplenienia i magiczna przemiana po wpadnięciu do wody (najlepsza scena - powtarzałem 10 razy).
Krytyk z bożej łaski się znalazł. Ciebie nie chciałbym nawet na plakatach oglądać nie mówiąc o filmach.
sama prawda. jestem świeżo po seansie "365", sceny seksu Anny Marii były obrzydliwe, laska musi mieć niesamowite parcie na zrobienie kariery. nie wiem jaki normalny chłop zwiąże się z dziewczyną po takiej roli, ja bym się czuł jakbym brał sobie aktorkę porno za żonę. rola życia, dzieci kiedyś z pewnością będą dumne
Odróżnij aktorstwo od prawdziwego życia. Anna Maria w wywiadach jest bardzo ogarniętą osobą i jest totalnym przeciwieństwem Laury( pisząc to nie mam zamiaru bronic jej aktorstwa). Aktor musi wpasować się w rolę, sceny seksu mogą pojawić się w każdym filmie, nie tylko erotyku.
ale to nie o to chodzi że dziewczyna wzięła rolę w filmie gdzie są sceny seksu, tylko o to że, jak mniemam, przeczytała scenariusz i wiedziała że wystąpi w totalnym gniocie zahaczającym o soft porno. sceny seksu można w filmach pokazać zarówno bardzo przyjemnie, jak i obrzydliwie i wulgarnie, a chyba oboje wiemy który sposób przedstawia "365 dni". w wywiadach może sobie być fajna i ogarnięta, ja po prostu stwierdzam fakt że film jest obrzydliwy, rola jest debilna, bez ambicji, w pewien sposób uwłaczająca, i biorąc ją Anna zdawała sobie sprawę w jaki sposób rozpoczyna karierę
adrianwuwu domyślam się, że nie bardzo wiesz na czym polega gra aktorska i że ceny seksu nie są udawane, ale może jak dorośniesz to czegoś też nauczysz się o seksie. Mylisz też erotykę z porno. Film jest gniotem jakich mało, gra aktorska poza scenami erotycznymi beznajdziejna, ale pisanie takich kocopołów jak Twoje świadczą chyba o braku elementarnej wiedzy o aktorstwie i filmie w ogóle.
ciśniesz mi po wieku, a skąd wiesz czy nie jestem starszy od ciebie? co to znaczy "brak elementarnej wiedzy o aktorstwie i filmie"? trzeba zdać z tego jakiś egzamin? bądź tak miła i oświeć mnie choć trochę blaskiem swojej bezgranicznej wiedzy. widzę że nie zrozumiałaś o co chodziło w mojej wcześniejszej wypowiedzi, więc doprecyzuję - laska wzięła uwłaczającą rolę w soft pornolu z pseudo-fabułą, i z tym mam, powiedzmy, problem. dziewczyna wybrała żałosny sposób na rozpoczęcie aktorskiej kariery. nie mylę erotyki z porno, erotyka jest zmysłowa, a ten film to brudny ściek bez grama zmysłowości i romantyzmu