to właśnie Pain & Gain. Jako fan serii dawno się tak dobrze nie bawiłem, polecam! Jest tu ten sam klimat, który towarzyszy nam w produkcjach Rockstara, połączenie Vice City i San Andreas (ah te siłownie, każdy pakował CJa), duża brutalność, mega przerysowane postacie, dobre efekty, świetna muzyka i jeszcze lepsza praca kamery. Zaskakująca fabuła trzymała mnie w napięciu od początku do końca (jak to możliwe, że te głąby są nadal na wolności?), a zakończenie w postaci dramatu dopełniło miksu gatunków humor-akcja-thriller-film o sportowcach. Nie nudziłem się ani chwili, jeśli ktoś jak ja nie lubi typowych komedii to prawdopodobnie mu się to spodoba.
No i smaczku dodaje fakt, że jest to oparte na faktach.
na faktach oparte, ale jak to zwykle dużo odbiega od rzeczywistości. Ale GTA jak najbardziej. Klimat lat 90tych, szybkie auta, bikini, baseny, policja. Dobra zabawa w dużym skrócie. A zakończenie zgoła inne od całego filmu. To lubie!
Dobra rekomendacja. Jutro właśnie zamierzam obejrzeć ale ogólnie podchodziłem do tego jak pies do jeża a teraz mnie nagrzałęś ; )i gitara
właśnie za to kocham ten film jak to dobrze że są jeszcze ludzie którzy mnie rozumieją.