czyli Walter Matthau. To nieśmiertelny film, jeden z najlepszych Polańskiego, a nie wiadomo dlaczego najmniej docenionych
ja również podzielam Pana opinię, będąc dzieckiem oglądałam ten film chyba 20 razy (miałam go na kasecie VHS), nigdy nie zapomnę sceny ze szczurem, mniam mniam :) ,,Piraci z Karaibów'' itd to tylko nieudane podróby....
ja do dziś mam to na kasecie... rozumiem Cię doskonale! Słuszna uwaga co do Piratów z Karaibów.... nic dodać nic ująć! Pozdrawiam serdecznie!
Ja tak samo miałem ten film na kasecie VHS! :) Dla mnie jest synonimem dzieciństwa. Razem z moim rodzeństwem (całą czwórką) oglądaliśmy ten film namiętnie. Nawet ostatnio, po latach, zadawaliśmy sobie zagadki z tego filmu, czasem bardzo szczegółowe typu: "co miał wyciągnąć Żaba z luku pokładowego w ostatniej scenie filmu, kiedy płynęli łódeczką po zdobyciu tronu?" Ktoś wie? pozdrawiam serdecznie
Zgadzam się. Co do Piratów z Karaibów - lubię Deppa i jego kreację, ale to nie ta klasa. Filmów nawet nie porównuję.
Zgadzam się w 200 procentach! Szkoda, ze dójki nie było, bo z tym zakończeniem aż się prosiło. Ahoj!
Zrobiłem sobie powtórkę. Nadal świetny. Z zakończeniem może i tak, ale z box office już nie. :)
Ta scena jak popijają winko, a rozpoczęcie dwójki wyobrażam sobie takie samo jak jedynki - znowu głodni i bez prowiantu:)
Niewykluczone, że w przyszłości ktoś weźmie się za kontynuacje. Jednak bez Polańskiego za kamerą, a już w szczególności Waltera Matthau jako Kapitan Red - nie widzę tego. Powiało wspomnieniami. Zresztą... Nie wiem czy chciałbym kontynuacje w dzisiejszych czasach. Zabiliby wszystko tandetnym, przereklamowanym CGI. :)
Oczywiście! Kontynuacja tylko w tamtych czasach bez komputerów, z tamtą obsadą!!! Waltera nikt już w tej roli nie zastąpi (niestety)! Pozdrawiam!