Wydaję mi się, że tym, którzy nie czytali książki będzie bardziej podobał się film. Świadomość tego, co się wydarzy w poszczególnych scenach jednak psuje przyjemność oglądania filmu, bo nie odczuwa się już takiego zaskoczenia. To tak jakby drugi raz obejrzeć ten sam film, wiedząc już jak się potoczy akcja i jakie będzie zakończenie. No, ale Ameryki nie odkryłam tym podsumowaniem :D
Mimo to nie żałuję, że najpierw przeczytałam książkę, a potem obejrzałam film, bo książka jest zdecydowanie lepsza. Czytając ją można było bardziej wejść do umysłu Coriolanusa i starać się zrozumieć z jakimi myślami i pragnieniami główny bohater musiał walczyć. W książce też bardziej czułam chemię między Corio a Lucy Gray, natomiast w filmie kompletnie nie kupuję ich uczucia. W książce jasno było powiedziane, że Coriolanus naprawdę kochał Lucy Gray, był nawet o nią mocno zazdrosny, jednakże ambicje, chęć osiągnięcia czegoś wielkiego i nieumiejętność odnalezienia się w tym, co kochała Lucy Gray (natura, muzyka, przyjaciele) w końcu sprawiły, że dalszy rozwój uczuć nie miał sensu. Sam też na końcu stwierdził, że pochodzą z dwóch różnych światów, co akurat jest prawdą, więc ten związek i tak im by się nie udał. Mało tych wniosków widać w filmie, ale to są moje odczucia.
W pełni się zgadzam, właśnie przed chwilą obejrzałem po przeczytaniu dosłownie wczoraj książki i byłem rozczarowany jak wiele wycięto i zmieniono, szczególnie bolały wycięte sceny w pierwszym i ostatnim akcie. W ogóle w książce było więcej tajemniczości a tutaj wprost w danej scenie wiadomo co będzie dalej np. scena gdzie miał jechać do 2 dystryktu w książce nie jest wyjaśniona do momentu gdy jednak budzi się w kapitolu a w filmie przed opuszczeniem 12 już wie że jedzie do kapitolu.
A wysiedziałbyś 3,5 h w kinie?;) Bo materiału nakręcili godzinę więcej. Ja tam przeczytam książkę za chwilę, jak ją dostanę i się cieszę. Jak się najpierw przeczyta, to potem się narzeka. ;)
Mogli podzielić na 2 części jak Kosogłosa. A co do siedzenia 3.5h to maraton u mnie trwał 10h i wysiedziałem. Z resztą częśto tyle gram to mnie nie rusza.