Zwierzęta z całego świata przybyły na arkę po to żeby się bryknąć przez kawałek Waszyngtonu i wrócić do Afryki i na inne kontynenty :D:D
Co nie zwłaszcza że Waszyngton położony jest w Ameryce Północnej i te słonie musiały płynąc z Afryki i Azja haha xD.
A nie przyszło wam do głowy, że bóg je przeteleportował(lub zespawnował) w odległość np. kilkuset metrów od miejsca budowy arki tak jak to bywa w grach, że postacie npc czy graczy są wczytywane za ścianą?
Po prostu tak sobie wymyślili jak w pierwszej części jakieś zasady, że bóg się bawi z bohaterem w dręczenie go poprzez dawanie mu wskazówek np. dzwoniący pager, znaki na drodze udowodnianie, że jest bogiem no i zasada, że nie można wpływać na czyjąś wolną wolę tak samo i tutaj wskazówki 6:14, broda, włosy i szata, zwierzęta podążający za Noe w celu dręczenia i by go wywalili z roboty aby miał więcej czasu na dokończenie arki...
PS. W sensie, że skoro bóg może sprawić, że on lub ktokolwiek lub cokolwiek pojawi się gdzieś znikąd np. te dźwigi "poproś a będzie ci dane" itp. to równie dobrze mógłby wyczarować arkę i tam teleportować, zresztą równie dobrze pewnie mógłby powstrzymać powódź skoro może rozstąpić/sterować wodą itp.
Więc najwyraźniej te budowanie arki to albo po to by dać ludziom jakiś znak, obudzić wiarę lub po prostu zabawa i kaprys, bo czemu nie.