1.Znajdujesz przed domem nieprzytomną kobietę z widłami i zabierasz ją do siebie. Brawo za odwagę w dobie #meetoo
2.Pierwsze co robi mieszkanka podwodnej krainy to... krztusi się wodą :P
3. i rzuca śie na Ciebie z werwą tylko po to by za chwilę przypomnieć sobie że jest ranna i zemdleć
4.Oczywiście zamiast zadzwonić pod 112 kładziesz ją na łóżku i przykrywasz kocyczkiem. Czyżbyś miał niecne zamiary ;)
5.Widły wbite w TV najlepiej zostawić obok śpiącej wariatki
6.Rany opatrzone "na ubranie" goją się najlepiej
7.Włosy mieszkańców Atlantydy samoczynnie się fryzują podczas snu...
8...a makijaż jest wodoodporny "Może to jej urok...Może to Maybelline"
9.Poród w domu to bułka z masłem
10.Jedyny sposób by zapewnić rodzinie bezpieczeństwo to się poddać, przeprowadzka w głąb lądu to rozwiązanie dla mięczaków
11.Żelazna zasada DC#1- superbohater musi być prześladowany w dzieciństwie
12.Atomową łódź podwodną można bez problemu otworzyć od zewnątrz
13.Abordaż to najlepszy czas na podarunki i pogadanki z synem, nie jakieś tam święta
14.Aquaman 24/7 nasłuchuje sygnałów SOS
15.Rozwalenie na siłę włazu który piraci zwyczajnie otworzyli to genialne posunięcie...
16...nie wspominając o dekompresji. To przecież naukowy bełkot jak ewolucja czy lądowanie na księżycu
17.Pamiętaj by rozprawiając się z piratami zniszczyć jak najwięcej wyposażenia statku
18.Rosyjscy marynarze to największe cykory oceanów
19.Strzelanie z granatnika w składzie z torpedami jest bezpieczne
20.Żelazna zasada DC#2 superbohater musi zaliczyć Bar
21.Koniki wodne potrafią rżyć niczym Mustangi
22.Atlanci potrafią przemieszczać się pod wodą siłą woli, ale i tak używają zwierząt - co na to Greenpeace?
23.Co lepsze, używają też łodzi podwodnych z hydromasażem i klimą
24.Nie masz pomysłu na stronę wizualną? Skopiuj Avatar, wrzuć posągi z Władcy Pierścieni i Voilà
25.Żołnierze Atlantydy noszą hermetyczne zbroje IronMana nawet pod wodą - odpowiednie nawilżanie to podstawa
26.Pojmanego Aqumana najlepiej uczepić na długim łańcuchu trzymanym przez służbę żeby było dramatyczniej
27.Nie ma to jak "Osatetczny Pojedynek o Tron" w połowie filmu. No cóż, w Black Panther się sprzedało
28.Pojedynek Atlantów wygrywa ten, kto ma twardszy sprzęt ;)
29.Woda w pobliżu magmy o temperaturze 1000*c nie wrze bo tak
30.Niejaki Pitbull potrafi zmasakrować każdą piosenkę swoim remiksem
31.Na kompletnym odludziu u wybrzeży Afryki jest lotnisko uczęszczane bardziej od tego w Radomiu
32.Pilot samolotu transportuje głównie kurczaki na pustynię, ale zgodził się na lot czarterowy za kilka złotych monet
33.Magiczny system namierzania Atlantydy nie zlokalizował bohaterów we wnętrzu wieloryba, ale wykrył ich lecących nad Saharą
34.Czarny Pirat po otrzymaniu technologii Atlantów niczym Tony Stark dokonuje rewolucujnej modyfikacji - przemalowuje kostium na czarno
35.Czarni w tym filmie to negatywne postacie - cóż za rasizm!
36.Starożytna wiedza Atlantów jest zaklęta w Kole Fortuny
37.Dawno, Dawno Temu, w Odległej Atlantydzie nękanej przez wojska Imperium zaczęto zapisywać wiadomości w postaci hologramów
38.W czasach tych, gdy Sahara była pod wodą sporządzono mapę ze współczesnym położeniem Sycylii
39.Róże to doskonałe źródło węglowodanów
40.Arielka...znaczy Mera nigdy nie była na powierzchni bo nie była ciekawa (?)
41.Black Manta to wróżbita Maciej - wiedział, że Aquaman Będzie na Sycylii wcześniej niż on sam
42.Black Manta zmodyfikował kombinezon, żeby strzelał oczami bo pozazdrościł Supermanowi,
ale korzysta z tego tylko raz z bezpiecznej odległości, bo jak mawia Messi: bez fair nie ma play
43.Mera potrafi władać wodą, ale zamiast wykorzystać tę umiejętność walczy mieczem bo fair play przede wszystkim
44.Jeśli nie masz pomysłu na scenę akcji, poprostu skopiuj jakąś z Fast Five
45.Zmiażdżone nogi regenerują się automatycznie po usunięciu z nich głazu
46.Najlepszy sposób na sforsowanie obszaru opanowanego przez potwory to popłynąć tam na żywioł kradzionym kutrem rybackim
47.Uznana przez Atlantów za zmarłą Atlanna siedzi pod wodą 20lat zamiast cichaczem wrócić na ziemię
48.Żelazna zasada DC#3 zakończenie filmu to bitwa 1 na 1
49.A tak w ogóle to Deadpool powiedziałby, że to film familijny. Mama wraca, chłopcy się godzą
50.Do powstaniu tego filmu nie zaangażowano żadnych żywych zwierząt :D
Ad. 51.
Naprawdę jest to takie dziwne? Człowieku drogi, zapoznaj się z historią własnego, realnego świata.
...albo może lepiej nie. Kto wie, jaki wpływ na Twój jakże kruchy umysł miałaby podobna wiedza.
Ad. 52.
Czyżby "Aquaman" był filmem dokumentalnym? A może jest choć odrobinę oparty na faktach? ROTFL
Ad. 53.
1. Najwyraźniej jesteś ekspertem w dziedzinie psychiki Atlantów (Atlantydów?).
2. Obłęd? Nie żartuj. Nawet, gdyby Atlanna była "zwykłym ludziem", mogła się uchronić przed degradacją umysłu dzięki skupieniu się na osiągnięciu jakiegoś konkretnego celu - w tym przypadku, zdobycie Trójzębu Atlantydy.
Trollować też trzeba umieć - ucz się czytając raz po raz post otwierający.
Pozdrawiam i życzę większej otwartości umysłu.
Gdyby nie to, że masz konto na Filmwebie od ok. 14 lat, pomyślałbym, że możesz mieć najwyżej właśnie 14 lat.
Ten temat nie ma nic wspólnego z poważną krytyką. Ani pierwsze 50 punktów, ani moich kilka dopisków - uwaga, uwaga! - nie są poważną krytyką. Niesamowite, co? Strach pomyśleć, że w ogóle ktoś nie "łapie" o co w takich tematach chodzi i odbiera to jako zaproszenie do dyskusji. Serio?
Przeczytaj jeszcze raz mój przedostatni akapit i raz jeszcze przemyśl swoją odpowiedź
I tak, przyznaję, może nieco przesadziłem z tymi adnotacjami, ale to pewnie dlatego, że Twój trolling stał, w porównaniu do tego głównego, na dość niskim poziomie.
W tym co piszesz nie znajdzie się nic wartego głębszych przemyśleń, nawet jeśli wrócę do tego za kilka miesięcy lub nawet lat. Nadal zobaczę tylko wypociny zarozumiałego frustrata. Coś jak skrzyżowanie nabuzowanego nastolatka z pretensjonalnym bucem, silącym się na mentorski ton.
Trolling nie jest i nigdy nie był moim celem. Co do otwierającego postu, nie znam intencji autora/autorki, więc mówię już tylko za siebie.
Zdecyduj się w końcu:
- najpierw piszesz, że wiesz co siedzi w głowie autora tematu ("Ten temat nie ma nic wspólnego z poważną krytyką. Ani pierwsze 50 punktów(…)") a następnie sam sobie zaprzeczasz ("Co do otwierającego postu, nie znam intencji autora/autorki, więc mówię już tylko za siebie.");
- najpierw piszesz o "niepoważnej krytyce" (czyli, jakby nie było trollingu) a następnie wmawiasz nam, że: "Trolling nie jest i nigdy nie był moim celem."
Mało to inteligentne, co więcej wspomniana przez Ciebie frustracja jest aż nazbyt widoczna w Twoich własnych wypowiedziach.
Mentorski ton? Bo zaleciłem naukę po nieudanej próbie? Ta dzisiejsza, niewdzięczna młodzież.
powiem Ci dlaczego - ponieważ ludzie w większości przypadków oglądają filmy bezmyślnie i ciężko ich za to winić, chcą się w końcu rozerwać. natomiast widzisz, ja się zgadzam z 99% tego, co napisała autorka postu, jednakże film mi się generalnie podobał. biorąc pod uwagę, że został całkiem ładnie zrobiony, aktorzy dali radę, fabuła mnie dość wciągnęła (choć uważam, że te filmy o superbohaterach są z grubsza wszystkie na jedno kopyto, niezależnie czy to DC czy Marvel), to powyższe uchybienia nie psują mi efektu końcowego. zresztą to jest film oparty na komiksie, a fabuły komiksowe rządzą się swoimi prawami.
Mnie ten film umiarkowanie się podobał (głównie z powodów wizualnych), natomiast nie mogę do końca przystać na Twe wnioski. tzn. rozumiem, że ludzie chcą się rozerwać - i się rozrywają w kinie na niewymagających intelektualnie filmach. Natomiast - kino komiksowe nie musi być wcale głupie. Sam piszesz o pewnych prawach, jakimi rządzą się takie produkcje - więc jeśli są jakieś prawa, to nie ma albo nie powinno w nich być chaosu. Supermoce winny mieć ograniczenia, bohaterowie - powinni czuć opór materii, postacie powinny mieć choćby uproszczoną, ale jakąś psychologię, dialogi powinny być błyskotliwe i zabawne (a nie takie o sikaniu na artefakty) itd.itp. Marvel robi jednak dużo lepszą robotę pod tym względem, co dziwi mnie o tyle, że DC ma znakomite komiksy - oryginalne, lepszych scenarzystów i rysowników, wyrafinowane, nowatorskie historie; w kinie natomiast - patos, drętwota, dąsy. "Aquaman" jest małym kroczkiem w dobrą stronę, ale duuużo mają do zrobienia.
Oczywiście, w jakimś sensie masz rację, ale w tego typu dyskusjach zawsze zastanawia mnie, gdzie mieści się granica tej relatywności ocen - czy można wszystko traktować równoprawnie, bo każdy ma inny gust? czy nie istnieje jakościowanie, czy ocenianie niżej wyżej nie jest zasadne? Czy jednak Dostojewski nie jest nieco lepszym pisarzem niż Wharton, Niewolnica Izaura jest słabszym serialem niż Detektyw, komiksy DC są lepsze (te ich najlepsze) od marvelowskich, a marvelowskie filmy od filmów DC?
@kondor82 wiesz CO określa, że coś jest lepsze od drugiego? Obiektywna ocena. Serio. Lubię polski serial Wiedźmin. Dlaczego? Bo sentyment, bo uwielbiam tego książkowego, bo była jedna ekranizacja jego przygód w tv. Czy serial był dobry? Był tragiczny. No, może oprócz gry niektórych aktorów. Ale i tak go lubię. Grę o tron lubię zdecydowanie mniej. Który serial jest OBIEKTYWNIE lepszy? Widzisz do czego dążę?
Tego filmu nie oglądałem, ale widziałem podobne, więc mogę zabrać głos w dyskusji. Ja już od dawna biorę poprawkę na to, że każdy film, naprawdę każdy, ma momenty, do których można się przyczepić. I jeśli miałbym te braki analizować, to nie miałbym żadnej frajdy z oglądania. Na przykład ilość ciosów w pojedynczej walce w standardowym filmie akcji wystarcza na zabicie 20 osób, a bohaterowie po kopniaku w twarz wstają i walczą dalej. Wiem, ze tak będzie w każdym filmie i, choć mi się to nie podoba, przechodzę nad tym do porządku dziennego. Niekoniecznie oznacza to bezmyślność.
" każdy film, naprawdę każdy, ma momenty, do których można się przyczepić":
"Rekopis znaleziony w Saragossie",
"Siodma pieczęć",
"Stalker"... :)))))
"natomiast widzisz, ja się zgadzam z 99% tego, co napisała autorka postu''
Czyli ogladałaś równie nieuważnie ten film co autorka tematu? Pod jej wpisem objaśniam punkty - 1/3 to naciągane na siłę, 1/3 przeinaczone sceny, więc nie wiem jak oglądała i 1/3 to błędne wyciągnięcie wniosków, bo były te sceny wyjaśnione, czego autorka nie widziała.
Haha so true! Może kilka punktów bym usunęła, bo było to wyjaśnione w filmie, ale i tak miło było przejść przez Twoje obserwacje, cały seans mi się przypomniał, tylko teraz był naprawdę dobra komedią, w kinie było trochę bardziej drętwo :)
A u mnie na seansie cała sala rżała ze śmiechu :D
Odnoszę wrażenie, że film z zamierzenia miał pewne schematy sparodiować i to mu się udało :)
cha cha cha... film mi się podobał - jak na filmy DC, ale mnie rozbawiłeś.
Ad.47 Nie zwróciłeś uwagi, że ta kwestia została wyjaśniona. Matka Aquamana powiedziała, że drogi na zewnątrz z tej "wyspy dinozaurów" strzeże ten "Kaiju" od złotego trójzębu. Jak Aquaman sobie z nim pogadał i przejął moc króla królów, to kaiju ich wypuścił i jeszcze poszedł z Aquamanem robić rozwałkę.
Ad.2 Mieszkanka głębin pod wodą chyba nie musiała umieć pić. Jak piją ryby? Ktoś wie?
Ad.32 W Meksyku mają chikenbusy, to może na Saharze chikensamoloty? :P
Ad.35 Mogli sobie na to pozwolić, bo sam główny bohater nie jest biały.
Podsumowując ... albo pracujesz w kinie i mogłeś ten film ze dwa razy obejrzeć, albo masz fenomenalną pamięć, czego gratuluję. Poczucia humoru także.
Tak, ryby piją wodę. Słodkowodne piją i dużo sikają, żeby nie rozcieńczyć stężenia soli w organizmie, morskie wydalają sól specjalnymi gruczołami umieszczonymi w skrzelach.
Nie pytałam „czy piją wodę”, tylko „jak piją wodę”. Wydaje mi się na logikę, że picie wody pod wodą wymaga trochę innej „techniki” niż picie jej na powierzchni.
24 punkt dobry :D Poważnie uważasz że Avatar był przed pierwszym komiksem Aquamana? :D Reszta też z dupy i czepianie się na siłę.
Hola hola, fanboju! Ktoś napisał (średnio zresztą) jakiś troll- tekst, zapewne dla jaj, a Ty reagujesz jakby ktoś grzech popełnił :D
slaby trolling, 3/4 z tych punktownich mialo wytlumaczenie w filmie, reszty mozna sie domyslic albo po prostu logicznie pomyslec. zalosne, tylko pokazales, ze albo nie potrafisz ogladac ze zrozumieniem albo jestes po prostu ciolkiem :D jedyne z czym sie moge zgodzic to punkt 45, na cala reszta albo moze kiedys znajdziesz rozwiazanie tych twoich problemow w filmie, moze sie douczysz, logicznie pomyslisz i bedzie gites. powodzonka hehe
To ja obalę twój punkt 45. obejrzyj drugi raz i zwróć uwagę, że ten głaz nie leżał na gościu, tylko leżał na innym głazie, a gościu leżał uwięziony, ale nie zmiażdżony. Ja od razu to wyłapałem, jak AM podnosił tą ściankę.. zresztą jakby ta scianka go przygniotła, to raczej by trupa pokazali.
wygladalo to troche tak jakby nie mogl sie podniesc poniewaz ten blok przygniotl mu nogi, co za tym idzie raczej powinno wywolac jakies obrazenia...ale to jest czepianie sie szczegolow. ogladalem film akurat 2 razy i to byl jedyny moment w filmie do ktorego moglbym sie przyczepic. cala reszta super i to byl glowny zamysl mojego komentarza/odpowiedzi na marny trolling autora.
Był tylko zakleszczony. Być może głaz dociskał nogi, ale ich nie miażdżył, a samodzielnie nie można było ich wyjąć.
Niby Aquamena odporny na stal z ziemi, a jakoś Manta na Sycylii wbił mu nóż ,który dostał od ojca. Natomiast w scenie walki na statku podwodnym nie dał rady z maczeta xD
A skąd wiesz, że nóż Manty, po ojcu i dziadku, był zrobiony z 'ziemskiej stali'? A może z morskiej? ;)
Tak, ale chodziło tyko o maczety zrobione ze stali z Atlantydy.
A sztylet po ojcu użył dopiero na Sycylii, na okręcie nie -także ten także musiał być z jakiegoś 'atlantyckiego' materiału, czy coś takiego ;)
Punktujesz sążniście film w sensie pejoratywnym wystawiając mu jednocześnie dobrą ocenę...Takie to trochę niedorzeczne. Wiem - czepiam się semantyki.
Nic w tym dziwnego. Film jest pełny absurdalnych scen i łamania praw fizyki - Aquamanowi nie szkodzą kule i miotanie nim po skałach, a pływa bez płetw jak motorówka i skacze razem z delfinami. Ale nie o to przecież chodzi. Film po prostu nadrabia czym innym, wizualnym pięknem, pejzażami, wartką akcją i humorem, a sama opowieść jest przecież o rasie metaludzi rozwijającej swoją cywilizację pod wodą.
Więc skoro film się podoba i jednocześnie należy do serii tych składających się z samych alogicznych scen, to jaki jest sens mu to wytykać?
Czemu niby nie można się pośmiać z kilku absurdów? Lepiej się z nich śmiać niż żeby denerwowały. A z Pittbula to już nie sposób się nie śmiać :)
A cóż takiego Cię śmieszy w Pittbulu? Prawda jaką ukazuje, a z którą trudno się pogodzić, czy może sama forma? Filmy Vegi są chwilami kiczowate, dosadne i mocno przejaskrawione, ale za to jakie prawdziwe.
Mechanizmy, zakłamanie i hipokryzję, które rządzą naszym krajem tudzież światem, a których nie widzimy na co dzień, bądź nie chcemy widzieć.
Ekhm, może wyprowadzę Cię z błędu, zanim pogrążysz się dalej: chodziło o piosenkarza Pitbulla, nie o film Pitbull. Doprawdy, nie wiem jak tyś to powiązał. Ach! Przez tytuł!
I jest to błędne przyporządkowanie gatunkowe, bo z fantastyką NAUKOWĄ nie ma nic wspólnego. To kino komiksowe, które, nawiasem mówiąc, też nie musi być głupie.
Dziękuję za ten głos! Ciagle natykam się na to dziwaczne przekonanie, że SF może być kompletnie absurdalne i nienaukowe i dostaję od tego piany na ustach.