Stało się. Jako dziewiąty film w historii i największy przebój kasowy Warner Bros.
"Harry Potter i Insygnia Śmierci część II" przekroczył granicę miliarda dolarów wpływów ze sprzedaży biletów na całym świecie. 318,5 miliona dolarów pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, a 690 milionów z pozostałych krajów. Film potrzebował zaledwie 17 dni, by przekroczyć magiczną granicę.
W weekend film pozostał najlepiej sprzedającym się obrazem poza granicami Stanów Zjednoczonych. Będąc wyświetlany w 59 krajach, zarobił 66,4 mln dolarów. Ostatnia część kinowej sagi najlepiej sprzedawała się w Niemczech (8 mln), Wielkiej Brytanii (7,3 mln) i Japonii (6,9 mln). Teraz wszyscy czekają, jak na film zareagują Chińczycy. Premiera już w tym tygodniu.
Drugie miejsce w box offisie przypadło
"Captain America: Pierwsze starcie". Najnowsza superprodukcja Marvela zarobiła w weekend 48,5 mln dolarów, będąc pokazywana w 31 krajach świata. Film zadebiutował na pierwszym miejscu przynajmniej w 11 państwach, w tym w Meksyku (8,5 mln), Brazylii (6,8 mln) i Rosji (4 mln).
Na trzecim miejscu wylądowało megawidowisko
"Transformers 3". Obraz zarobił 42 miliony dolarów. Łączne zagraniczne wpływy wynoszą 645 mln dolarów. Kiedy do tego dodamy 337,9 mln zarobione w Stanach, okaże się, że w sumie na koncie filmu jest już 983 mln dolarów. Przed końcem tygodnia obraz
Michaela Baya jako dziesiąty w historii dołączy do grona miliarderów globalnego box office'u.
W pierwszej piątce znalazło się jeszcze miejsce dla
"Aut 2" z wynikiem 30 mln dolarów (łącznie 217,6 mln) oraz
"Hecy w zoo" (7,7 mln).